Sayori, o czym ty gadasz? Na Zakonie są tacy, co grają od 3 lat i są co najwyżej "średni". U nas wszystko zależy od umiejętności gracza, a i tak idzie miesiącami. Nie mniej, gra jest zabawą, więc aż tak tego nie widać.
Offline
hmm mangel przeciw kilka osób za śmiercią, w sumie śmierć to śmierć postać umiera to umiera ^^ , ale wszystko może rozwiązać półtora kilowy młotek i uderzenie w potylice tyko ludzie postać dalej znają i nie jest to dotkliwe ponieważ błyskawicznie może wrócić do swojego starego "poziomu".
ja osobiście preferuje śmierć, ale śmierć jak śmierć samoistnie ona nie nadchodzi aby coś się komuś stało to ten ktoś musiał w coś się wrobić i pamiętajcie, ze niema rzeczy idealnie prostych jeśli ktoś zauważy, ze przemytnicy przemycają cuś to nie oznacza to, że jest jedyną osobą która to widzi ( chodzi mi o jakąś organizacje rządową)
Gracz nie zawsze musi ginąc gdy pozna tajemnice w końcu gildia złodziei nie zabija, a kradnie, lecz gildia zabójców bez skrupułów
Offline
Gildia złodzieje formalnie nie istnieje ;] i jako gildia złodzieje używa tajnych znaków itp tylko jeden z nich może wydać wszystkich taki zawód, właśnie to różni gildie złodziei od gildii zabójców, że do celu dochodzą inaczej.
Offline
Zależy jaki system, jaki świat, jaki MG... No chyba, ze ty nie znasz za wiele tego typu konstrukcji?
Offline
szczerze to wszystko zależy i mówię jak powinno być ( według mnie) wiec nie raz i nie dwa będzie troch sporów ( ze mną i zazwyczaj racji nie będę miał do końca)
Offline
Śmierć to śmierć. Jak jest możliwe wskrzeszanie to dla mnie jest zła gra. Bo kojarzy się z grami komputerowymi, gdzie można sobie zapisać grę i zacząć od danego miejsca, tudzież od nowa tą samą osobą. A w PBFie widzę grę, w której wcielam się w daną osobę, która powinna być żywa i naturalna, a więc śmiertelna. Inaczej można byłoby sobie pozwalać na wszystko bez ryzyka zagrożenia.
Offline
Redaktor PBF Station i Zacny Żelek
Z grą? A w literaturze nie ma nekromantów, wskrzeszeń, liczy i przywołań? -___-
Mowa o fantasy rzecz jasna.
Offline
Jest, ale literatura pozostaje literaturą, nie musi być grywalna. Chyba, że robimy grę megaheroic, gdzie bohaterowie są praktycznie półbogami i ratują/niszczą świat, to można się pokusić o wskrzeszenia, chociaż i tutaj bym się zastanawiał.
Mnie aż trzepie na samą myśl grania w np. DnD, czy Warcrafta, gdzie są wskrzeszenia, licze i przywołania
Ostatnio edytowany przez Osek (2010-12-14 11:05:36)
Offline
Nelgor napisał:
Z grą? A w literaturze nie ma nekromantów, wskrzeszeń, liczy i przywołań? -___-
Mowa o fantasy rzecz jasna.
nekromanta to czarownik (mag, czarnoksiężnik jak zwał tak zwał) który opanował sztukę ożywiania ciała
ciało nie myśli wykonuje tylko polecenia i ma zachowania instynktowne.Offline
Grafik
Osek, może masz rację. Jednak w PBFie, nikt nie będzie traktował ciała swojej postaci, jak własnego. Może ty będziesz grać super fabularnie, będziesz niezwykle zżyty z postacią i nagle przyjdzie taki kolega, który cię nie lubi. Obłoży się ładunkiem wybuchowym, czy czymś tam, podejdzie do ciebie w tawernie - dup i nie żyjesz. Czy takie coś byłoby fair? Nawet jeśli, PBF powinien pozwalać się wczuć w swoją postać, to dalej pozostaje GRĄ.
Aktualny projekt: http://shinobidezain.pun.pl/
Offline
Redaktor PBF Station i Zacny Żelek
Japol, coś ci się pomyliło. Licz jest równie pojmujący co człowiek, bo to nieumarły nekromanta.
Dusza nie jest zamknięta w ciele, a filakterium. Możesz sobie niszczyć ciało, ale nic to nie da - dopóty nie zniszczysz filakterium.
Lisz (aka licz) to taki nekromanta, który zabił się zamykając swoją duszę w owym naczyńku aby nie umierać i być pro. Zazwyczaj dysponuje wiedzą większą niż ludzie bo... Żyje wiecznie.
Wiesz że 'świat magiczny' to nie jedno uniwersum a setki. Od autora zależy.
I w nie każdym wskrzeszenia są tak heroicznie trudne. Są i takie gdzie to chleb powszedni...
Kto powiedział że gracz nie będzie mógł grac duchem po takim przywołaniu? Wszystko zależy od inwencji twórczej.
Ostatnie zdanie zaczyna się z małej litery i jest nielogiczne... ; |
Offline
Osek, może masz rację. Jednak w PBFie, nikt nie będzie traktował ciała swojej postaci, jak własnego. Może ty będziesz grać super fabularnie, będziesz niezwykle zżyty z postacią i nagle przyjdzie taki kolega, który cię nie lubi. Obłoży się ładunkiem wybuchowym, czy czymś tam, podejdzie do ciebie w tawernie - dup i nie żyjesz. Czy takie coś byłoby fair? Nawet jeśli, PBF powinien pozwalać się wczuć w swoją postać, to dalej pozostaje GRĄ.
Czemu nikt nie będzie?
Po drugie czemu miałbym mieć takiego kolegę?
Czemu taki kolega miałby zagrać akurat w tym pbfie?
No i nie mam kolegów, którzy robią takie rzeczy
A jeśli już nawet by się zdarzyło to niemożliwe, to nie byłoby fair, ale byłoby prawdziwe. Postać moja by zginęła, ok, ale to tylko gra, przecież się sie załamię z tego powodu. Stworzę następną postać
Japol, coś ci się pomyliło. Licz jest równie pojmujący co człowiek, bo to nieumarły nekromanta.
Dusza nie jest zamknięta w ciele, a filakterium. Możesz sobie niszczyć ciało, ale nic to nie da - dopóty nie zniszczysz filakterium.
Lisz (aka licz) to taki nekromanta, który zabił się zamykając swoją duszę w owym naczyńku aby nie umierać i być pro. Zazwyczaj dysponuje wiedzą większą niż ludzie bo... Żyje wiecznie.
O to powiem Ci, że zależy od świata, w którym grasz. Poza tym niektórzy nekromanci też potrafią żyć wiecznie
I w nie każdym wskrzeszenia są tak heroicznie trudne. Są i takie gdzie to chleb powszedni...
... i o ile to są światy mocno heroiczne, gdzie nasi bohaterowie są półbogami to wszystko jest ok. Ale jeśli tak nie jest, to jest beznadziejnie według mnie.
Offline
Redaktor PBF Station i Zacny Żelek
Nikt nie będzie. Traktujesz ciało swojej postaci jak swoje? Jeśli by tak było to nie wybrał byś się na 3/4 wypraw, na które się wybierasz.
On mówi o 'koledze' w cudzysłowu.
Wiadomo że wszystko zależy od świata. Więc czemu wciskasz że przy wskrzeszeniach postaci muszą być przesadzone? Wszystko zależy od świata.
... i o ile to są światy mocno heroiczne, gdzie nasi bohaterowie są półbogami to wszystko jest ok. Ale jeśli tak nie jest, to jest beznadziejnie według mnie.
Nie zawsze... Są światy gdzie to normalne, nie mówię tu o PBFach (więc analogicznie nie ma przebajerowanych postaci).
Offline
Wyrażam własne zdanie.
I po pierwsze nie traktuję ciała jak własne, tylko wczuwam się w postać i w to jaka ona jest, więc moje zdanie odnośnie tego czy rzuciłbym się w wir walki czy nie, nie ma tu znaczenia.
Po drugie dalej wyrażam własne zdanie, które brzmi: światy nie mocno heroiczne, z możliwością wskrzeszenia bohatera są beznadziejne i nie warto w nie grać, bo rozgrywka nie ma zbyt dużego sensu ani klimatu.
Dlatego też zakończyłem wypowiedź "według mnie"
Offline